Kradzieże Infiniti i Nissana w LA: nasilają się
W Los Angeles wciąż trwają zamachy na ulice, a sytuacja wydaje się coraz gorsza. Właściciele samochodów marki Infiniti i Nissan nadal borykają się z kradzieżami, gdyż ich pojazdy są wykorzystywane w nielegalnych wyścigach. Po zakończeniu tych wydarzeń, samochody często zostają znalezione, zniszczone lub podpalone.
Zgodnie z informacjami od NBC 4 z Los Angeles, wydarzenia, które miały miejsce w Dolinie San Fernando 5 października, wykazały, że niektórzy uczestnicy tych spotkań mogli być złodziejami samochodów, którzy celowali w modele Nissan i Infiniti. Tak jak miało to miejsce w przypadku Kia Boyz, media społecznościowe dostarczają wszelkich informacji, jak je ukraść.
Detektywi zajmujący się kradzieżami samochodów podkreślają, że dostępne w internecie instrukcje są dość proste do naśladowania, a przy użyciu urządzeń przeznaczonych dla profesjonalnych ślusarzy, złodzieje mogą w kilka minut stworzyć nowe elektroniczne klucze, aby otworzyć i uruchomić pojazdy.
W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele filmów dokumentujących te nielegalne przejazdy, które były publikowane na różnych platformach społecznościowych. Na nagraniach widać, jak Infiniti wykonują drift w skrzyżowaniach w LA.
Wiceprzewodniczący LAPD, Don Graham — odpowiedzialny za zadania związane z wyścigami ulicznymi — stwierdził, że choć nie udało się zatrzymać tych przestępstw z powodu obecności w innej części miasta, zebrane informacje o uczestnikach pozwoliły na zapobieżenie innemu spotkaniu. Graham dodał, że planowano kolejną akcję z udziałem grupy, która przyjechała do LA z San Francisco.
LAPD potwierdziło, że pięć skradzionych pojazdów zostało odnalezionych zniszczonych przez ogień w różnych lokalizacjach Doliny San Fernando. Większość skradzionych modeli to Infiniti G35 i G37, a całkowita wartość strat oszacowano na ćwierć miliona dolarów.
Graham zaznaczył, że potrzebna jest pomoc społeczności w zapobieganiu tym nielegalnym wydarzeniom. Zachęcał, aby rodzice rozmawiali ze swoimi dziećmi lub członkami rodziny, którzy mogą postrzegać takie zachowania jako atrakcyjne. „Odpowiedź na to nie może być tylko policyjna, potrzebujemy wsparcia społeczności” – dodał.